Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Borowa bez szans na budowę drogi

Alicja Kucharska
Renata Zdanowicz
Już w kwietniu informowaliśmy o oddolnej inicjatywie mieszkańców Borowa i okolicznych wiosek, którzy w petycji do starosty świebodzińskiego argumentowali potrzebę pilnego remontu drogi. Pod petycją podpisało się około 650 osób. Starosta zapowiadał spotkanie z mieszkańcami. Słowa dotrzymał. Ustalono pewne konkrety, choć nie samej drogi dotyczyły.

Jeszcze w kwietniu starosta w rozmowie z nami podkreślał, że przeprowadzenie remontu drogi z Wilkowa w kierunku Ołoboku, to inwestycja bardzo droga. Szacunkowo realizacja pochłonęłaby około 12 milionów złotych. - Takich pieniędzy starostwo nie ma i nigdy mieć nie będzie - podkreślał. Nie ukrywał jednak, że chciałby się spotkać z mieszkańcami i przeanalizować możliwe rozwiązania. - Podczas spotkania ustaliliśmy pewne kwestie, które teraz musimy rozwinąć. Padło stwierdzenie, że być może uda się wybudować chodnik wzdłuż całej wsi. Myślę, że w najbliższym czasie poczynimy starania, by ustalić konkrety - wyjaśnił nam Jarosław Marciniak, sołtys Borowa.

Starosta pytany o to, czy podczas spotkania ustalono konkrety odpowiada, że szczegóły i zakres jeszcze wymagają ustaleń. - Mieszkańcy wyrazili opinię, że ważniejszy jest chodnik we wsi niż droga. W tym roku poprawiamy pobocze drogi, połatamy dziury i zniwelujemy największe nierówności przed mostkiem w Ołoboku - wyjaśnił Zbigniew Szumski. Zaznaczył, że w perspektywie lat można spodziewać się remontów poprawiających stan techniczny drogi. Poprawy, ale nie całkowitego remontu. - Budowa nowej drogi to 1 mln zł za kilometr na początek. W powiecie jest wiele podobnych dróg. Decyzja zawsze należy do rady powiatu - dodał.

Mieszkańcy podkreślają, że łatanie niczego nie zmieni, bo i tak nie ma już gdzie łatać. Dziura na dziurze, wyrwa za wyrwą, a łata na łacie. W efekcie uszkodzone pojazdy i niebezpieczeństwo. Do groźnych incydentów dochodziło już na moście przy tzw. czarnym bunkrze.

Warto podkreślić, że z drogi korzystają nie tylko mieszkańcy Borowa i ościennych miejscowości, ale w sezonie także bardzo wioelu turystów, których nawigacja prowadzi właśnie tą trasą. - Droga jest okropna, przez co też niebezpieczna. Doraźnie zostały zamontowane słupki, które ostrzegają przed najgorszymi miejscami, ale to nie rozwiąże sytuacji - mówiła nam w kwietniu Magdalena Marciniak, mieszkanka Borowa.

Sprawdziliśmy, i faktycznie, obecne przy drodze słupki ostrzegawcze sprawy nie załatwiają. By bezkolizyjnie minąć się z drugim samochodem trzeba zjechać na pobocze - zdewastowane nie mniej niż sama droga. A ruch jest spory - nie tylko w sezonie. Coraz więcej osób wybiera okolice Borowa, Ołoboku czy Niesulic na miejsce zamieszkania.

Jest za to szansa na chodnik. Przekazanie materiału? Czyn społeczny mieszkańców? Pytamy starostę. - Weryfikujemy zakres i koszty. Potem określimy kto za co będzie odpowiadał - odpowiedział dyplomatycznie starosta. - Mam małe dziecko. Droga jest w kiepskim stanie, chodnik również. Chociażby ze względów bezpieczeństwa jest to inwestycja pilna i konieczna. Oprócz tego w naszej wsi przydałby się dobrze wyposażony plac zabaw oraz drobny remont drogi dojazdowej do plaży - uważają mieszkańcy Borowa Dorota i Michał Wawrzyniakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska