Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze ostre cięcie! Jaki efekt?

Alicja Kucharska
Alicja Kucharska
Za Sonią Pepłowską już 11 kilogram. Dietę nieustannie wzbogacają zajęcia sportowe, zabiegi kosmetyczne, a ostatnio także fryzjerskie. Na początku maja pani Sonia odwiedziła salon fryzjerski Magdaleny Bełko, gdzie panie wzajemnie przedstawiały swoje wizje. W minionym tygodniu spotkały się ponownie. Odważne, z charakterem i wyrazistym akcentem - tak w skrócie można powiedzieć o pierwszym cięciu w metamorfozie.

- Podczas pierwszego spotkania chciałam poznać upodobania i oczekiwania pani Soni. Już wtedy dowiedziałam się, że kandydatka naszej metamorfozy najlepiej czuje się w blondach, ale jest też otwarta na zmiany i awangardowe rozwiązania - wyjaśniła fryzjerka Magdalena Bełko. Dodała, że próbuje przekonać panią Sonię do kilku ciemniejszych refleksów.

- Jeśli pani Magda chce zaszaleć, coś zmienić, to jestem otwarta na propozycje. Nie boję się zmian i nowości, teraz jest różowy akcent, można dodać nawet więcej kolorów - nie mam nic przeciwko. W obecnej fryzurze czuję się świetnie. Moim zdaniem mnie odmładza i co najważniejsze, nie mam w ogóle problemów w jej ułożeniu - podkreśla pani Sonia.

Jak zaznacza nasza specjalistka, kolorowy akcent, to też odpowiedź na wakacyjne trendy. - Zakupiłam też farbę, którą najpierw wypróbuję na sobie i jeśli zbierze pozytywne rekomendacje, wykorzystam ją w finałowym etapie metamorfozy - dodała Magda Bełko, nasza specjalistka.

Na razie pozostał jasny blond, ale z drapieżnym, punk-rockowym akcentem - czerwonym refleksem. - Blond wpadający w szarość, popiel może być strzałem w dziesiątkę. Pani Sonia świetnie się czuje w krótkich włosach i mogę zapewnić, że w ostatecznej fazie metamorfozy będą bardzo krótkie. Nic więcej nie zdradzę - żartuje pani Magda.

Soni Pepłowskiej nie przerażają żadne zmiany. Z uśmiechem i odwagą przyjmuje kolejne propozycje wszystkich specjalistów. - Bez tych wszystkich osób sama bym się za siebie nie wzięła. Teraz wyglądam o wiele lepiej. Moim celem jest osiągnąć wagę 68 kg, ale wiem, że będzie trudno. Teraz jestem na etapie, gdy waga stoi w miejscu. Mam też na swoim koncie mały grzeszek. Skusiłam się na kawałek pizzy - zdradza. Za półtora miesiąca koniec naszej metamorfozy. W kolejnym wydaniu tygodnika powiemy więcej o samej diecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska