Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Ruchu zgarnął wiele nagród i wyróżnień

Alicja Kucharska
Archiwum prywatne
W ostatnich miesiącach Teatr Ruchu zgarnął wiele nagród i wyróżnień. Najważniejsza jest jednak atmosfera panujące w zespole i pozytywne emocje. - Nasze uczestnictwo w zajęciach wynika z atmosfery, jaka panuje w zespole, ale i wsparcia instruktora - Wioletty Jocz - mówią uczennice.

Teatr Ruchu ma dobrą passę. W ostatnim czasie zdobywa wiele wyróżnień i nagród, a tak naprawdę jego istnienie, to wynik przypadku…
Właściwie tak. Nie było moim celem by założyć zespół, tworzyć choreografie czy jeździć na konkursy. Przy okazji corocznego widowiska, stworzyłam ze swoją grupą plastyczną, bardzo prostą formę sceniczną, a że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to zapragnęliśmy stworzyć coś następnego. Przyznam szczerze, że nie czułam się na siłach, gdyż nie jestem tancerzem zawodowym. Tańczyłam w wielu zespołach, ale nigdy nie byłam choreografem. Okazało się jednak, że inna forma tańca spotyka się z pozytywnym przyjęciem, a nasza praca była doceniana.

Tak też powstał Teatr Ruchu. Dlaczego ruchu a nie tańca?

Teatr tańca kojarzyłby się zapewne z profesjonalną, stricte taneczną formą, a mi zależało, by posługiwać się ruchem scenicznym, gdzie ludzie są materiałem plastycznym - obrazem. Chciałam dotykać form prostych i abstrakcyjnych, rzeczywistość okazała się inna i zaczęłyśmy ćwiczyć mocniej i intensywniej. Więcej uwagi zaczęłam poświęcać technice tanecznej. Ja z kolei zaczęłam eksperymentować, jeździć na warsztaty i nasza wspólna praca spowodowała, że jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy.

A to miejsce, ale i zajmowane lokaty wyglądają imponująco.

W ostatnim czasie udało nam się osiągnąć wiele sukcesów. W ogólnopolskich festiwalach zajmowałyśmy drugie bądź trzecie miejsce. III nagroda na II Festiwalu Zespołów Tanecznych w Lipkach Wielkich oraz na III Ogólnopolskim Festiwalu Tańca Dance Passion w Przytocznej. Miejsce drugie zajęłyśmy na VI Ogólnopolskim Festiwalu Tańca w Sulechowie oraz na Ogólnopolskim Festiwalu Tańca Dance Challenge w Luboniu. Ponadto podczas Pro Arte otrzymałyśmy nominację do prezentacji wojewódzkich oraz wyróżnienie dla młodszej grupy. Co prawda, nie zajęłyśmy pierwszego miejsca, więc jest pewien niedosyt, ale dzięki temu mamy cel na kolejne miesiące.

Czy wpływ na to ma odmienna propozycja, kreatywne przedstawienie tańca?

Nierzadko startowałyśmy w kategorii „Inna propozycja taneczna”, gdyż nie proponowałyśmy ani modern jazzu, ani tańca współczesnego w klasycznej odmianie. Teraz trochę się to zmieniło, umiejętności techniczne dziewczyn w tej chwili są naprawdę na zaawansowanym poziomie. Najważniejsza jest dla nas idea choreografii jako obrazu, który tworzą ludzie dzięki emocjom. Gdy jest muzyka, to zawsze są emocje, a wraz z przekazem i historią dają całościową kompozycję. Choć zwykle staram się być obiektywna, to ostatnim występem dziewczyn na Dance Challenge w Luboniu jestem zachwycona. Przeszły same siebie. Tak pięknie nie zagrał nikt.

Skąd inspiracje na kolejne choreografie?

Każdorazowo inspiracją jest muzyka. Postrzegam ją jako kompozycję, a następnie pracuję nad detalami. Z początkiem roku tworzy się choreografię, którą szlifuje się najbardziej. Oczywiście powstają dodatkowe kompozycje, ale jedna jest perełką, w którą wkładamy najwięcej emocji, energii - po prostu siebie. W ubiegłym roku inspiracją była wojna, w tym roku walka kobiet jako osób poszukujących swojego miejsca, domu i walczących o to.

Wygrane mają duże znaczenie?

Jest to ważne zwłaszcza dla dziewczyn. Mają okazję sprawdzić się, nabyć doświadczenia w pracy na scenie. Wyróżnienia są dla nich motywacją i świadectwem, że to, co robią ma sens. Dla mnie najważniejsze jest to, co dzieje się na sali treningowej. To bagaż, który będą mogły wykorzystać w życiu, gdyż wiele z nich chce związać się z tańcem zawodowo. W szeregach Teatru Ruchu jest już jedna instruktorka tańca. Jej domeną jest hip-hop, a teraz próbuje swoich sił w odmiennym stylu. Jest też absolwentka szkoły baletowej. Taniec nie jest dla nich przypadkiem, a życiową drogą.

Ale i dla Pani, ich sukcesy to spełnienie marzeń…

Największą radość sprawia mi widok, gdy dziewczyny tańczą, gdy oddają się muzyce całym sercem. Wyróżnienia są drugorzędną kwestią. Zawsze chciałam łączyć różne dziedziny sztuki. Tę możliwość daje mi Teatr Ruchu: dobieram muzykę, tworzę układ, stroje i zamykam w jednej kompozycji. Tak jakbym malowała obraz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska