Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowerowa zajawka, to nie tylko starty w rajdach i maratonach, ale także jazda rekreacyjna

Alicja Kucharska
Archiwum prywatne
Beskid Śląski oraz Beskid Żywiecki to cel tegorocznego rajdu rowerowego licealistów. Po siedmiu dniach spędzonych na siodełku piętnastoosobowa grupa powróciła do Świebodzina z nowymi doświadczeniami i przepięknymi widokami w pamięci. To już czwarta edycja przedsięwzięcia.

Wyjechali o czwartej rano sprzed drzwi szkoły. Po dotarciu na miejsce było jasne, jak będą wyglądały trasy tym razem. Teren wymagający: góry, pagórki, pojazdy i wzniesienia. Rokrocznie w rajdzie udział biorą uczestnicy LO Świebodzin Team, czyli osoby, dla których jazda rowerem i starty w zawodach są codziennością, ale i osoby, które jazdę jednośladem traktują typowo rekreacyjnie. – W tym roku w rajdzie udział wzięło tylko męskie grono. Z tak zaangażowanymi młodymi osobami, takie przedsięwzięcia to prawdziwa przyjemność. Już planujemy trasę na rok kolejny – mówi Zbigniew Graczyk, nauczyciel wf-u świebodzińskiego liceum.

Pierwszy rajd rowerowy odbył się w 2013 roku. Trasa Świnoujście – Hel. W następnym roku celem były Sudety. W roku ubiegłym Kotlina Kłodzka. Tym razem padło na Beskid Żywiecki i Beskid Śląski. – Rokrocznie pomagają nam sponsorzy oraz świebodziński starosta. To taka mała tradycja naszej szkoły i mam nadzieję, że będzie kontynuowana przez długie lata. Wyjazd to nie tylko czas na pasję, ale i lekcja geografii, historii, nawet matematyki – zaznacza Z. Graczyk.

Potwierdzają to uczniowie, którzy pokonali setki kilometrów. – Biorę udział w rajdach i maratonach rowerowych. Dla mnie jest to świetna forma treningu przed dalszymi startami w sezonie. Widoki oraz cała otoczka wyjazdu są naprawdę świetne – mówi Michał Sasim z klasy II A, który wziął udział w rajdzie już po raz drugi. Jak podkreśla trasa nie była prosta. Cały rajd porównuje do obozu kondycyjnego. – Na rowerze spędziliśmy sześć dni. Dystanse były zróżnicowane. Pierwszy dzień był najtrudniejszy. Przejechaliśmy nieco ponad 30 kilometrów, a średnia prędkość wynosiła 4 km/h. Jechaliśmy cały czas pod górę. Przedsięwzięcia jak najbardziej trafione – za rok również chcę dołączyć do tej grupy – zapewnia Michał.

Dawid Supiński jazdę rowerem traktuje jako hobby. Jak zaznacza, obawiał się, że nie nadąży za rówieśnikami ze szkolnego teamu, jednak były to obawy na wyrost. – Gdy ktoś nie dawał rady, cała grupa solidarnie zwalniała. Nikt nie miał do nikogo pretensji. Atmosfera była naprawdę fajna. Co ciekawe, po całodniowej jeździe, wieczory także spędzaliśmy na sportowo – opowiada Dawid, który już planuje przyszłoroczny wyjazd. – Za rok powtórka. Zwłaszcza, że planowany jest wyjazd nad morze. Zmieni się krajobraz i trasa. Oby więcej takich przedsięwzięć. Robiliśmy to, co lubimy, a przy okazji zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc – zaznacza.

Grupa rowerowa LO Świebodzina została założona w 2012 roku. Jak mówią członkowie: to co ich łączy, to totalna rowerowa zajawka. IV rajd jest dowodem na to, że rowerowa zajawka, to nie tylko starty w rajdach i maratonach, ale także jazda rekreacyjna – przede wszystkim dla samego siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska