Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawca uciekł z miejsca wypadku. Po upływie prawie doby policji przyznał się, że kierował bmw.

Alicja Kucharska
W piątkowe popołudnie wszystkimi wstrząsnęła informacja o makabrycznym wypadku, do którego doszło na drodze krajowej 92 nie opodal Mostek. Dwie kobiety zginęły na miejscu, kierowca uciekł. Obława trwała całą noc. W sobotę przed południem sam stawił się w świebodzińskiej komendzie. Jeszcze tego samego dnia sąd przychylił się do wniosku prokuratora i aresztował mężczyznę na trzy miesiące.

W piątkowe popołudnie wszystkimi wstrząsnęła informacja o makabrycznym wypadku, do którego doszło na drodze krajowej 92 nie opodal Mostek. Dwie kobiety zginęły na miejscu, kierowca uciekł. Obława trwała całą noc. W sobotę przed południem sam stawił się w świebodzińskiej komendzie. Jeszcze tego samego dnia sąd przychylił się do wniosku prokuratora i aresztował mężczyznę na trzy miesiące.

Do wypadku doszło w piątek, 17 maja, około godziny 16.30. Kierowca bmw wyprzedzał na podwójnej ciągłej. Z uwagi na opady deszczu droga była śliska. Z impetem wbił się w jadący z naprzeciwka renualt clio. Obydwa pojazdy były doszczętnie zniszczone. - Doszło do czołowo-bocznego zderzenia - mówił nam asp. Łukasz Szymański, oficer prasowy policji. Podejrzewany wydostał się o własnych siłach z pojazdu.

Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że mężczyzna odszedł kilkanaście metrów dalej, po czym wrócił do pojazdu, a po chwili znów zaczął iść w stronę Mostek. Później w stronę Tyczyna, gdzie widziano go po raz ostatni. Rzekomo miał rozmawiać przez telefon. W tym samym czasie rozpoczęły się poszukiwania kierowcy. Nie było wiadomo dlaczego i w jakim stanie oddalił się od pojazdu. Zakładano także, że potrzebował pomocy medycznej.

Akcja poszukiwawcza trwała przez całą noc. Zostały w nią zaangażowane także policyjne psy tropiące. Policjanci przeczesywali okoliczne tereny, pola, lasy. Trwały też szeroko zakrojone działania operacyjne - Działania prowadzone są na szeroką skalę - podkreślał asp. Ł. Szymański.

W sobotę przed południem kierowca bmw oddał się w ręce policji. To 27-latek ze Świebodzina. Z wypadku wyszedł bez szwanku. - Funkcjonariusze policji zebrali już wszelkie informacje na temat mężczyzny. Jego zatrzymanie było kwestią czasu - zaznaczył rzecznik prasowy policji.

Jak udało nam się dowiedzieć, mężczyzna składał obszerne wyjaśnienia, które jednak znacznie różniły się od ustaleń prokuratora pracującego na miejscu zdarzenia. Jeszcze tego samego dnia 27-latek decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.

Należy podkreślić, że mężczyzna miał zakaz prowadzenia pojazdów. Nie wiadomo jeszcze czy w chwili wypadku był pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Ucieczka z miejsca zdarzenia jest okolicznością obciążającą.

27-latkowi za spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi do ośmiu lat więzienia, natomiast za oddalenie się z miejsca zdarzenia kolejne cztery.

Na naszym facebookowym profilu zawrzało. Zanim mężczyzna oddał się w ręce policji, internauci zaznaczali, że w takich sytuacjach obowiązkowo powinno publikować się wizerunek podejrzewanego. Sprawcy wypadku życzyli jak najsurowszej kary. Z komentarzy udało nam się wywnioskować, że kierowca bmw jest ojcem małego dziecka. Broniący pisali, że najgorszą karą jest życie ze świadomością, że zabiło się dwie niewinne osoby. Dodatkowo, że nie będzie się przy swoim dziecku w najważniejszych chwilach jego życia. Nie brakowało też głosów, które nie widziały żadnych okoliczności łagodzących.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska