Wieża ratusza w remoncie

Początkowo remont wieży miał przebiegać w dwóch etapach, podzielonych na dwa lata. Z czasem jednak postanowiono, że całość zostanie zrealizowana za jednym zamachem i to jeszcze w tym roku. Umowę podpisano na początku maja. Od tego czasu wykonawca ma cztery miesiące na przeprowadzenie robót.

Wieża ratuszowa w końcu zostanie udostępniona zwiedzającym, którzy pokonując kręte schody staną na tarasie widokowym, z którego można podziwiać panoramę miasta. - Okazało się, że w przypadku modernizacji wieży ratuszowej bardziej korzystne będzie połączenie obu etapów i ogłoszenie jednego przetargu - wyjaśniała nam zmianę decyzji Izabela Zabłocka, skarbnik gminy.
Remont kosztować ma 230 tys. zł. Niezbędny jest remont klatki schodowej prowadzącej na szczyt wieży. Dla bezpieczeństwa przy krętych schodach zostanie zamontowana poręcz. Na samym tarasie pojawi się barierka ochronna. Zmieni się też podłoże samego tarasu. Pojawi się monitoring oraz sygnalizacja zezwalająca zwiedzającym na wejście na wieżę. Jest to koniecznie, gdyż na tarasie będzie mogła znajdować się ograniczona liczba osób. Całość uwzględnia prace w zakresie ppoż.

Choć klatka schodowa jest wąska, to trasa do pokonania wcale nie wymaga dużego wysiłku. Schody są w dobrym stanie. Po remoncie taras widokowy, stanie się ponownie jedną z atrakcji Świebodzina.

Możliwość wejścia na wieżę zakończyła się wraz z rozpoczęciem remontu świebodzińskiego ratusza. Mimo wszystko czasy, gdy taka możliwość istniała, dobrze wspominają mieszkańcy Świebodzina. - Ze szkół wybierały się tutaj wycieczki, była to mała tradycja, że każda z klas musiała obowiązkowo wdrapać się na szczyt i podziwiać okolicę. Panorama miasta jest piękna, a zobaczenie jej z góry to niezapomniane przeżycie - mówią Wioletta Lisiewska i Marlena Saleem. - Chciałabym, by moje dzieci też miały taką możliwość. Jak tylko ją otworzą, to na pewno zjawimy się tu całą rodziną - dodaje pani Marlena. Syn Mateusz od razu przytakuje mamie. - Chciałbym tam wejść i zobaczyć jak to wszystko wygląda z góry - mówi ochoczo chłopiec. - Tam zawsze było tłoczno. Płaciło się złotówkę czy dwa złote za wstęp. Dziadek opowiadał mi, że przy dobrej pogodzie widać odległe miejscowości - mówi pan Adam, który z kolei przy ratuszu mieszka, a nie pamięta, kiedy ostatni raz widział na tarasie jakiekolwiek osoby. - Tracą na tym nie tylko mieszkańcy, ale też samo miasto pod względem turystycznym. To czołowa atrakcja. Mieć wieżę, a jej w odpowiedni sposób nie wykorzystywać? Wstyd - stwierdza stanowczo pan Adam.

Na początku września modernizacja wieży powinna się już zakończyć.