Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artystyczna dusza z naszej okolicy

Alicja Kucharska
Monika Klechamer
Monika Klechamer Archiwum prywatne
Jej prace to niesamowity kunszt, jednak sama nie nazywa siebie artystką. - Na to miano trzeba zapracować - twierdzi. Przeczytaj całą rozmowę z Moniką Klechamer!

Malujesz, fotografujesz i świadomie brniesz w kierunku sztuki. Gdzie są początki artystycznej duszy?
- Właściwie maluję od zawsze, odkąd tylko pamiętam. Pasję zaszczepiła we mnie mama, która bacznie przyglądała się temu, co tworzę. Można zażartować, że byłam na to skazana, ponieważ otaczam się środowiskiem artystycznym i tak to wszystko powoli się rozwijało, aż dojrzało i teraz planuję studia powiązane z moimi zainteresowaniami.

Mówisz o malowaniu, ale zajmujesz się również fotografią…
- Fotografia jest dość nowym zainteresowaniem. Odnalazłam się w tym na tyle, że zaczęłam organizować sesje z charakteryzacją włącznie. Fotografując otaczającą mnie przyrodę, rodzinę oraz bliskich, głębiej poznawałam tę dziedzinę sztuki. Pomysły na kolejne sesje rodziły się w mojej głowie, następnie sama przygotowywałam makijaż, stroje i całą charakteryzację postaci. Rozwijam się więc na obu płaszczyznach.

Z tego, co mi wiadomo fotografia i malarstwo nie będą przedmiotem Twoich studiów?
- Chciałabym studiować kierunek powiązany z modą, więc te dwie dziedziny na pewno ułatwią mi edukację. Z modą chciałabym związać swoją przyszłość zawodową. Moim ogromnym marzeniem, choć wiem, że trudnym w zrealizowaniu jest projektowanie mody i własny dom mody. Do zrealizowania marzeń dążę od najmłodszych lat, więc może się uda.

Czy to prawda, że pierwsze nagrody otrzymałaś mając 3 latka?
- Gdy miałam 3 latka, moja praca została wytypowana do licytacji. W szkole również udało mi się zostać laureatką wielu konkursów. W podstawówce wygrałam ogólnopolski konkurs i w nagrodę miałam możliwość indywidualnej wystawy portretów. Ostatnim ważnym wydarzeniem był dla mnie wyjazd na międzynarodowy obóz młodzieżowy, który był nagrodą w konkursie plastycznym. Niesamowitym wydarzeniem jeszcze w szkole podstawowej była wizyta attache kulturalnego Ambasady Meksyku, która przyjechała do malutkiej szkoły w Niekarzynie, by wręczyć mi nagrodę. Jako jedyna Polka zostałam nagrodzona w Meksyku…

Osiągnięć masz naprawdę sporo jak na młody wiek. Kolejnym jest wernisaż który odbędzie się 16 października.
- Długo czekałam na ten wernisaż. Na wystawę złożą się portrety: fotografia, rysunek, malarstwo. Będą to portrety znanych osobistości, rodziny, przyjaciół. Celowo wybrałam znane osoby, by zauważyły, że potrafię nakreślić podobieństwo. Oczywiście, podczas wernisażu będę odpowiadać na wszystkie pytania.

Twój artystyczny dorobek składa się jedynie z portretów?
- Jeśli jakiś konkurs ma inne wytyczne, to oczywiście się do nich dostosuję, jednak gdybym miała wybierać, to zawsze wybiorę portrety. Uwielbiam malować ludzi, postaci, twarze. Głównie wzoruję się na osobach, które spotykam w swoim życiu. W moich pracach widać mój charakter – moją zadziorność, co bardzo mnie cieszy, bo twórczość powinna mówić poniekąd o autorze.

Jak chcesz pogodzić rysunek, malarstwo, fotografie i projektowanie ubioru?
- To wszystko pięknie się łączy. Ciągle poszukuję nowych rozwiązań, poznaję nowe techniki. Wierzę, że marzenia się spełniają, że dzięki ciężkiej pracy osiągnę swój cel. Na razie modowe szkice odkładam do szuflady - ale marzę, by w przyszłości móc projektować. Jestem pełna pomysłów, chcę się dalej rozwijać i osiągnąć sukces. Świadomie brnę w ten artystyczny kierunek!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska